sobota, 25 kwietnia 2015

Podsumowanie kocich zmian! Sucha karma stała się lepsza?


Witajcie, po dość długiej przerwie. Dzisiaj przychodzę do was z podsumowaniem nowych kocich nawyków żywieniowych. Od początku lutego, zaczęłam karmić mojego kota suchą karmą Acana oraz mokrą Animonda. Ze względu na to, że wszystkie kocie wydatki zapisuję, udało mi się to rozpracować i otwarcie przyznam, że opłaca się kupić lepszej jakości karmy.



Kiedyś jak już dawniej wspominałam, mój kot jadał whiskas, felix itp. Efekty tego nie były zadowalające, gdyż po za częstym kupnem ,, saszetek i chrupek ", musiałam sprzątać kocią kuwetę ok. 3 razy dziennie (oczywiście zatykając przy tym nos!) oraz kot sam z siebie był po prostu leniwy i brak mu było chęci do życia. Odkąd sięgnęłam ,, po lepsze ", kot nagle stał się żywiołowy, kocią kuwetę sprzątam raz dziennie nie zatykając przy tym nosa, a koszta nie są aż tak widoczne. :)

Podsumowując: 


  • Za suchą karmę Whiskas (2 kg) trzeba było zapłacić ok. 7 euro. Przy czym kot miał wolny dostęp do miski i zjadał sam z siebie dziennie ok. 60 gram. + mokre. Karma starczała na prawie 1 miesiąc
Skład: Kurczak z warzywami i ciasteczkami z nadzieniem mięsnym 
zboża (min. 4%), roślinne ekstrakty białkowe, mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (min. 4% kurczaka w jasnych kawałkach, min. 4% mięsa w nadzieniu ciasteczek), oleje i tłuszcze, składniki mineralne, produkty pochodzenia roślinnego, warzywa (min. 4% marchwi w kawałkach pomarańczowych, min. 4% groszku w zielonych kawałkach)



  • Za suchą karmę Acana (2, 27 kg) trzeba było zapłacić ok. 22 euro. Przy czym kota niemiał wolnego dostępu do miski i dawałam mu dziennie ok. 30 gram. + mokre. Karma starczyła na 2 miesiące i 2 tygodnie.
Skład: Acana Wild Prairie
świeże mięso kurczaka (18%), suszone mięso kurczaka (17%), suszone mięso z indyka (9%), świeże mięso z indyka (6%), tłuszcz z kurczaka (5%), groch włoski, soczewica, wątróbka drobiowa (5%), okoń bez ości (4%), zielony groch, zielona soczewica, całe jajko (3%), olej ze śledzia (3%), lucerna, suszony morszczyn, dynia, szpinak, marchewka, jabłka, gruszki, żurawina, korzeń cykorii, mniszek lekarski, rumianek, liście mięty pieprzowej, imbir, nasiona kminku, kurkuma, płatki róż, liofilizowana wątróbka kurczaka, liofilizowana wątróbka indyka, liofilizowane mięso kurczaka, liofilizowane mięso indyka 

A teraz sami możecie porównać. :) 

Amand pomimo, że przy Whiskasie miał wolny dostęp do miski, bardziej najadał się Acaną, chociaż dawałam mu jej mniej. To przez to, że Acana była dla niego bardziej syta i odżywcza, a Whiskasa jadł i jadł... a skład jej był (jest) tragiczny. Dodatkowo jego sierść jest nieziemsko (!) gładka i lśniąca, kot cieszy się życiem, jego wyniki są zadowalające, a portfel nie ucierpiał tak bardzo jak myślałam. 

Na koniec dodam, że zaczęłam zastanawiać się nad wykonaniem do kota pierwszej BARFnej mieszanki. Zobaczę jak to jeszcze będzie! :) 


wtorek, 10 marca 2015

Terapeutyczna rola kota w życiu człowieka


Zastanawialiście się jaka jest tak naprawdę rola kota, w życiu człowieka? A może tej roli brak? Otóż są na ten temat różne teorie, jak i ideologie, ale jedno jest pewne. Koty są i będą ważne. Ale czy konieczne w naszym życiu? To już zależy od nas samych. Niektórzy z nas, czują potrzebę posiadania tych zwierząt, inni mniej, a jeszcze inni wcale. Mówi się, że ta rasa zwierząt, ma rolę terapeutyczną, z czym na pewno się zgodzę. Wiele razy, Amand towarzyszył mi, kiedy czułam się źle i nie miałam obok siebie żadnego przyjaciela, aby chociażby porozmawiać. W sumie to wiele się nie zmieniło. Lecz kocie mruczenie, od razu sprawiło, że poczułam się lepiej i nabrałam chęci do życia. Teraz już wiem, dlaczego mówi się, że koty mają rolę terapeutyczną. Stąd tak zwana felinoterapia.


Cytując wikipedię: Felinoterapia – jedna z metod zooterapii polegająca na kontakcie osoby poddawanej terapii z kotemFelinoterapię wykorzystuje się w leczeniu osób starszych, niepełnosprawnych  i niedołężnych, a także niepełnosprawnych fizycznie i psychicznie dzieci.

Oczywiście są też kursy, jak i szkolenia felinoterapii, które można wykonać. Czy to nie wspaniałe, że takie zwierze jak kot, może tyle zdziałać? :) Dlatego mam do was pytanie. Czy wam, posiadaczom kota (lub innego zwierzęcia), kiedykolwiek zwierzak pomógł terapeutycznie? Podzielcie się waszą opinią na temat w komentarzach, z chęcią przeczytam wasze opinie. :)




środa, 18 lutego 2015

Światowy Dzień Kota i wystawa mruczków...


Wczoraj jak już zapewne wiece, był Światowy Dzień Kota. Osobiście uważam, że to cudowne święto i cieszę się z tego, że ludzie postanowili je obchodzić. Mruczki pewnie tego nie wiedzą, ale być może przeczuwają, kiedy damy im jakiś lepszy smakołyk. Ale... jest jedno ale. Tak naprawdę, wcale nie potrzeba specjalnego dnia, aby okazywać tym wspaniałym czworonożnym przyjaciołom, miłość. Poświęcając im czas, dbając i troszcząc się o nie, zapewniamy im sporo miłości. Koty to czują i wiedzą, ale nie zawsze tego okazują. :)

Zdjęcie poniżej, przedstawia Amanda myjącego się ,, na leżąco ":


Ten post, nie jest tylko i wyłącznie o wczorajszym dniu. 17 Stycznia 2015 roku, byłam na darmowej wystawie kotów. Można było podziwiać wiele cudownych ras, takich jak Maine Coon, Sphynx kanadyjski, Ragdoll, Egzotyczne, Bengalskie, Devon Rex i wiele innych. Był również dział, na którym były nasze piękne dachowce, wystawione do adopcji.

Oto kilka zdjęć z wystawy, niestety robionych ,, na szybko " telefonem komórkowym:



















Na koniec, dwa cudowne stworki, które mogłam pogłaskać, po zrobieniu zdjęcia. Przyznam się szczerze, że to niezapomniane uczucie! :))





wtorek, 10 lutego 2015

Kocie zakupy i... duchy?!


Zakupy wreszcie zostały zrobione! Kupiłam suchą i mokrą karmę, oraz smakołyki. Jestem zadowolona z tego, że kotek już nie wybrzydza i wszystko zjada. Aż miło się patrzy. Przyznam, że największą różnicę, czuję w dotyku jego sierści. Jest niesamowicie gładka i lśniąca.



Będąc w sklepie zoologicznym, postanowiłam zakupić również 2 mokre karmy uzupełniające, Applaws i Animonda Carny Ocean. Tą drugą już zjadł, natomiast tą z Applaws podam mu w następnym tygodniu.



Wczoraj zdarzyło się coś dziwnego. Wieczorem, kiedy kot miał dostać kolację, spojrzał nagle w stronę ściany, po czym podskoczył z miną gotową do syknięcia (nie wydał dźwięki) i zaczął pędzić w stronę mojego pokoju, aby schować się pod łóżko. Zdziwiło mnie jego nietypowe zachowanie, lecz kiedy spojrzałam w stronę ściany, niczego tam nie było. Pomyślałam sobie, że to nic takiego, koty tak już mają. Lecz dzisiaj rano, sytuacja się powtórzyła. Kot tak się wystraszył, że w biegu przesunął miseczkę z wodą. Być może, zobaczył coś, czego my ludzie nie widzimy? Może to duchy, kto to wie... tylko kot to wie. :)






poniedziałek, 2 lutego 2015

Koty, marzenia o kotach...


Marzy mi się drugi kot od dawna. Zawsze chciałam, aby Amand miał towarzystwo podczas kiedy to ja będę w szkole. Miło byłoby mieć tym razem kotkę (a gdyby to jeszcze była moja wymarzona szylkretka...), być może kocur by się ucieszył, że ma przyjaciółkę? Lecz drugi kot, to dodatkowy obowiązek i niestety ta decyzja nie zależy ode mnie. Z trudem udało mi się namówić na Amanda. Póki co, mogę go rozpieszczać, ale kocie marzenia ciągle plączą się po mojej głowie. :)



Wybredny Amand zaczął ,, normalniej " jeść, co mnie bardzo cieszy. W dodatku zaczął pić więcej wody, ponieważ zaczęłam mu jej nalewać do dwóch miseczek. Chociaż przyznam, że mój kot sam z siebie pije dużo wody. Mam nadzieje, że dodatkowe napojenie mu nie zaszkodzi?


Na koniec pokażę wam jeszcze miseczki ceramiczne, które ostatnio pomalowałam. :)




Jak tam wasze kociaki? 

wtorek, 27 stycznia 2015

Amandowy charakterek


Amandowy charakterek.. dlaczego taki tytuł? Tytuł jest taki, ze względu na nieco wybredny charakter mojego kocura. Otóż ten oto kot, potrafi pierwszego dnia być bardzo zadowolony po zjedzeniu nowej karmy (Animonda), a następnego dnia rano już jej nie chce. Ale za to trzeciego dnia już ją zje! O co w tym chodzi? Chyba tylko on to wie... W każdym bądź razie, zakupy zrobione! Kupiłam suchą karmę Acana 340 g (chciałam Applaws ale się skończyła i nie mam pojęcia kiedy będzie zamówienie), 2 mokre karmy z Animonda Carny i cążki do obcinania pazurków. Gratis dostałam zabawkę mysz, którą kot był zachwycony! Gryzł ją, turlał ją... istne szaleństwo! :)




KOT VS MYSZ :D


+ Zdjęcie zakupów :)


Jak widzicie zmieniłam wygląd bloga. Chyba ten jest lepszy niż poprzedni? :)



wtorek, 20 stycznia 2015

Zmiany na lepsze


Zmiany są w życiu potrzebne. Czasami są to zmiany na lepsze, czasami na gorsze... Tym razem jednak są to zmiany zdecydowanie na lepsze, gdyż dotyczą one zdrowia kota. Ważne jest dla mnie to (raczej dla wszystkich kociarzy), aby kot nie zjadał byle czego, tylko dobrej jakości karmy, a nawet przeszedł na dietę BARF. Dość długi czas, żyłam w błędzie karmiąc kota karmami z supermarketu (Perfect Fit, Whiskas), czasami urozmaicając mu jakąś niby ,, lepszą " typu RC. No cóż, każdy popełnia błędy, ale ważne, że da się je naprawić. Już tydzień temu zaczęłam wprowadzać małe zmiany w posiłkach mojego kota. Zaczęło się od podania mu przez rodzinę żylastego kawałka surowego mięsa (tfuu.. a jestem wegetarianką! :D) bez przypraw. Amand, aż oszalał z radości i wylizał całą miseczkę. :) Czyli pierwszy punkt zaliczony. Kolejnym krokiem była zmiana mokrej karmy na lepszą. Nieco stresowałam się przed tą decyzją, ponieważ Amand jest bardzo wybredny i jak większość kotów, nie lubi zmian. Ale o dziwo zjadł 1/2 zawartości puszeczki. Bardzo mnie to ucieszyło, gdyż oznaczało to, że zmierzamy w dobrym kierunku. Dzisiaj idę do sklepu zoologicznego, który sprzedaje dobrej jakości karmy. Przejrzałam ich stronkę internetową i mają m.in. suchą karmę Applaws, którą na pewno kupię, oraz mokre karmy Animonda carny. W dodatku dowiedziałam się, że na te mokry karmy jest przecena - 20%. Tak więc, kocur będzie mieć pełny zapas! Lecz zostało mi jeszcze 700 gram poprzedniej suchej karmy, którą prawdopodobnie nakarmię bezdomne koty, bo jednak szkoda mi jej marnować. Tak czy siak, więcej jej nie kupię, ani innych produktów tego typu firm.

Dodam jeszcze, że dzisiaj kot po raz pierwszy zjadł surowe żółtko z jajka i bardzo mu posmakowało. :)

+ parę zdjęć Pana Kota









środa, 14 stycznia 2015

Kilka słów o historii mojego kota


Jak już widzieliście w poprzednim poście, jestem posiadaczką prawie sześcioletniego kota. Przygarnęliśmy go z rodzinką, w lipcu 2009 roku. Ile to się namęczyłam, aby przekonać rodziców na kotka! Prosiłam, błagałam i jakoś się udało mi ich przekonać. Kiedy go przygarnęliśmy, miał 3 miesiące. Pamiętam kiedy znalazłam ogłoszenie w gazecie, że ktoś z mojej miejscowości oddaje młode kotki, natychmiast chciałam je pójść zobaczyć. Tak więc zrobiliśmy. W pobliżu było 5 małych kociąt i 2 dorosłe koty. Jeden z dorosłych był bury, natomiast drugi cały czarny. Z ich dzieci, 2 były bure i 2 czarne, wszystkie 4 wesołe, tryskające życiem kotki. Jedynie 5 kociątko, było inne i... samotne. Patrzało to na mnie swoimi pełnymi strachu zielonymi oczami, z obciętymi wąsami (prawdopodobnie ktoś wyrządził mu kiedyś krzywdę), po prostu musiałam go przygarnąć. Czułam, że to ten kociak! Kiedy przywieźliśmy go do domu, był bardzo wystraszony i zdezorientowany, ale po tygodniu skakał i biegał po mieszkaniu jak szalony! Lecz minął miesiąc, dwa a kociak przez ten czas, był nazywany Amandą. Pani z ogłoszenia powiedziała nam, że jest to kotka. Po pewnym czasie jednak, weterynarz potwierdził moje przypuszczenia i Amanda okazała się być Amandem. Kocurek został zaszczepiony i odrobaczony. Po pewnym czasie został również wykastrowany. W 2012 roku, postanowiliśmy się przeprowadzić. Kotek na poprzednim mieszkaniu, wychodził na balkon, lecz na obecnym już nie z powodu jego braku. Kilka razy zdarzyło się, że chciał wyjść przez okno, ale ostatecznie tego nie zrobił. Wolał zostać w domu, zasypiając na pudełkach, reklamówkach i oczywiście na wygodnej kanapie. Tak jest do dzisiaj, Kot w domu robi co chce, jak to kot! :D


Zdjęcie jeszcze ze starego mieszkania, kiedy miał 2 latka. 


Sesja na... telewizorze! Pamiętam, że kiedyś za nic nie chciał z niego zejść. Czasami nawet mógł na nim spać, całą noc...

Skoro już mowa o spaniu..



Ten moment, kiedy zrobienie zdjęcia kotu graniczy z cudem!



A jak tam wasze kociaki? :)



wtorek, 13 stycznia 2015

Pierwszy wpis


Po niecałych 6 latach posiadania kota w domu, postanowiłam założyć ,, kociego " bloga. Koty to niezwykłe stworzenia, które skradły moje serce.

A oto mój kot, Amand:


Jedyne co mi pozostaje, to pozdrowić wszystkich kociarzy! :)